Poniżej podajemy Wam garść porad dotyczących tekstów, które przygotowujecie do przesłania do Wydawnictwa.
W pliku tekstu na pierwszych stronach prosimy podać kolejno:
Ujednolicone normy, obowiązujące w tekście:
J. Tomaszewski, Zdrowie jako wartość indywidualna i społeczna, Warszawa 1999, (jeżeli odwołujemy się do całej książki, podejmującej w szerszy sposób zagadnienie poruszane przez nas jedynie w formie skrótowej). Nie podajemy nazwy wydawnictwa.
J. Kowalski, Zdrowie i choroba w perspektywie społecznej, Warszawa 1999, s. 7-30 (jeżeli odwołujemy się do konkretnego fragmentu cytowanej pracy, z którą polemizujemy, przytaczamy szczegółowe poglądy autora na dany temat, odwołujemy się do konkretnej opinii autora itp.).
W przypadku książek i artykułów tłumaczonych podajemy inicjał imienia i nazwisko tłumacza, po tytule książki lub artykułu, a przed miejscem wydania książki lub tytułem czasopisma (np. J. Arons, Historia techniki, tłum. P. Amsterdamski, Warszawa 1978; U. Windows, Historia techniki, tłum. J. Arciszewski, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 2007, R. 50, z. 4, s. 5-15).
Artykuły z czasopism powinny być zapisane następująco: inicjał imienia i nazwisko autora, tytuł artykułu, tytuł czasopisma (w cudzysłowie), rocznik lub tom, zeszyt lub numer, cytowana strona lub przywoływane strony (np. J. Kowalski, Dzieje przemysłu polskiego w XIX w., „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1998, R. 40, z. 3, s. 203-220). Liczby oznaczające kolejny rocznik, tom lub zeszyt podajemy w numeracji arabskiej. Skróty t. (tom), nr (numer), z. (zeszyt) piszemy małą literą, skrót R. (Rocznik) dużą.
Rozdziały prac zbiorowych zapisujemy następująco: J. Kowalski, Historia gospodarcza Polski w XIX w., [w:] B. Bodnar (red.), Historia gospodarcza świata, Warszawa 1990, s. 80-89.
Informacje, które podajemy w oryginalnym brzmieniu cytując je nie bezpośrednio ze źródeł, ale korzystając z publikacji innego autora, zapisujemy następująco: T. Białkowski, Historia medycyny francuskiej, Kraków 2005. Cyt. Za: J. Kowalski, Historia nauki światowej czasów nowożytnych, Wrocław 2009, s. 78.
Informacje bibliograficzne cytowane z czasopism zagranicznych należy dostosować do ogólnych reguł dotyczących czasopism, zapisując je następująco: P. Braid, History and Theory, „Clio Medica” 1998, t. 5, z. 3, s. 23-26.
W tekście należy stosować zasady zapisu skrótowego:
Jeżeli cytujemy dane dzieło kilka razy z rzędu stosujemy skrót ibidem, pisany zwykłą czcionką.
Jeżeli cytujemy dane dzieło w kilku miejscach artykułu lub rozdziału, stosujemy skrót J. Kowalski, op. cit., s. 5. Skrót op. cit. Piszemy kursywą.
Jeżeli cytujemy w danym rozdziale (artykule) więcej niż jedną publikację tego samego autora, pierwszy raz dany tytuł podajemy w pełnej formie, przy kolejnym cytowaniu stosujemy skrót tekstowy: J. Tomaszewski, Mity w nauce…, s. 6. Nie dodajemy skrótu op. cit.
Jeżeli cytujemy dwie pod rząd różne prace tego samego autora, zapisujemy po raz pierwszy inicjał imienia i nazwisko, po raz drugi i następny(e) Idem, dla kobiet -Eadem.
Jeżeli cytujemy artykuł opublikowany w książce pod redakcją tego samego autora stosujemy zapis: J. Kowalski, Historia nauki polskiej, [w:] idem (red.), Historia cywilizacji, Warszawa 2005, s. 300-315. W przypadku autorek posługujemy się skrótem [w:] eadem (red.).
Błędy, których należy unikać, przygotowując teksty do publikacji
Błędy techniczne
Praktycznie wcięcia te nie są do niczego potrzebne (w trakcie łamania i tak są definiowane inaczej). Jeśli jednak poczucie estetyki nie pozwala autorowi ich pominąć, to do ich ustawienia w Wordzie służy suwak umieszczony tuż ponad stroną. Ustawienie wcięć akapitowych suwakiem nie powoduje – w przeciwieństwie do tabulatora i spacji – żadnych problemów przy łamaniu.
To zadziwiający błąd. Piszący niedowierza komputerowi i gdy dochodzi do końca linii, używa tego klawisza (jak w maszynie do pisania). A przecież ENTER winien być używany wyłącznie na końcu akapitu.
Prawdopodobnie piszący nie umie ustawić odstępów akapitowych, usuwa je więc takim „chytrym” sposobem. Faktycznie jest to prosty sposób na sprawienie kłopotu osobie przygotowującej tekst do łamania. Do dzielenia tekstu na akapity należy używać klawisza ENTER bez żadnego „wspomagania”.
Tekst wygląda wtedy „ładnie”, co z tego jednak, skoro takie sklejenia zakłócają układ tekstu przy łamaniu. Zadaniem piszącego nie jest układanie tekstu, tylko dostarczenie „strumienia słów” z podziałem na akapity. Tekst układany jest dopiero w momencie łamania.
Słów tekstu do publikacji w ogóle nie trzeba dzielić, ale gdy się przy tym upieramy, należy używać nie samej kreski, tylko kreski przy wciśniętym klawiszu CTRL.
Jeśli już trzeba ponumerować strony (choć nie ma faktycznie takiej potrzeby), proszę używać do tego nagłówka lub stopki. Zdanie występujące pod koniec strony, przedzielone akapitem po to, by wstawić numer strony, powoduje tylko zamieszanie.
Nawet większość maszyn do pisania ma znaki nawiasów, a co dopiero komputer! Nie ma powodu, by używać niewłaściwego, a tym bardziej niejednoznacznego, znaku.
W żadnym z tych przypadków spacja nie tylko nie jest niezbędna, ale wręcz jest niepotrzebna.
Jedna spacja zdecydowanie wystarczy. Dwie zniekształcają później łamanie tekstu – powodują powstawanie nieoczekiwanych „dziur”.
Do tego służą przyciski na górnej belce narzędzi Worda: równanie do lewej, do prawej, do środka, wyjustowanie.
Albo jedno, albo drugie. Cudzysłowu można użyć przy kursywie tylko wtedy, gdy występuje wewnątrz cytowanego tekstu, ale nie dla oznaczenia samego cytatu.
Albo jedno, albo drugie.
Powoduje to automatyczną zamianę każdej małej litery występującej po kropce na wielką. Zatem po każdym itp., itd., m.in., r., etc., tj. – program automatycznie zmienia literę małą na dużą. Prowadzi to często do nieporozumień. Wyłącza się, zdejmując odhaczenie na karcie „Autokorekta” w menu Narzędzia.
Pierwszy znak uzyskuje się, przy wciśniętym klawiszu ALT, wystukując z klawiatury numerycznej 175, drugi – 174.
Pomiędzy akapitami powstają w ten sposób niepotrzebne puste linie. Jeśli chcemy jakoś odseparować optycznie poszczególne akapity, możemy użyć odstępów międzyakapitowych.
W druku i tak nie ma znaczenia pierwotny podział na strony w Wordzie, a takie puste linie powodują tylko nieporozumienia co do rozkładu tekstu. W dobrze przepisanym tekście klawisz ENTER używany jest zawsze jednokrotnie. Wyjątek stanowią tytuł i śródtytuły, które od tekstu poprzedzającego mogą być oddzielone jedną pustą linią.
Powinien być stawiany przed. Kropka zawsze zamyka zdanie, nie cudzysłów.
Owszem, można, pod warunkiem jednak, że oprócz tekstu, w osobnym pliku zapisze się obraz w przyzwoitej rozdzielczości. Umieszczenie grafiki w Wordzie zmniejsza szansę otrzymania poprawnej grafiki w druku.
Generalną zasadą jest to, że Word jest jedynie edytorem tekstu, a nie programem do łamania publikacji (choć często reklamowany jest jako taki). Zadaniem Worda jest tylko wygodne przygotowanie „surowca” do późniejszego łamania. Nie należy więc w tym programie „ładnie układać” tekstu przeznaczonego do publikacji w profesjonalnym wydawnictwie. Autorom często wydaje się, że jeżeli estetycznie ułożą tekst, wyjustują, zadbają o dzielenie wyrazów, użyją wyjątkowej czcionki, inicjałów i złożą go w kilka szpalt, wpłyną w ten sposób na jego układ w druku. Faktycznie jedynie w ten sposób utrudniają łamanie i zwiększają ryzyko powstania błędów.
Błędy pisowni
W języku polskim obowiązuje zasada oznaczania takich liczebników jedynie kropką. Powyższe przykłady powinny być więc zapisane: 5., 90., 121., 2., plan 6-letni (lub – lepiej: sześcioletni). Nie stawia się kropek przy zapisie godzin i lat albo wówczas, gdy jasne jest, że mamy do czynienia z liczebnikiem porządkowym (5 pułk).
W tym wypadku „że” wcale nie sygnalizuje konieczności użycia przecinka.
Najczęściej kropka bywa opuszczana przez piszących, gdy zaraz po niej wystąpić ma przecinek (np. 1999 r, po którym…). Autorzy obawiają się bezpośredniego sąsiedztwa kropki i przecinka, pomijają więc kropkę.
Tak pisze się w języku polskim wyłącznie w listach (ta kurtuazja nie jest zresztą znana w innych językach).
Coraz częściej, niestety, występujące w tekstach młodych ludzi, również studentów. Szkoła chyba nie zwraca na to uwagi.
Błędy językowe i stylistyczne (przykładowe):
Ubrać można choinkę, mieszkanie, ale nie buty czy płaszcz (chyba że w znaczeniu „udekorować”).
Wielu autorów honoruje wielką literą wszelkich ministrów, profesorów, biskupów itp. W przeważającej mierze jest to niepotrzebne.
Moda ostatnich lat. Tekst dzięki temu ma być bardziej „inteligentny”, faktycznie staje się pretensjonalny. „Iż” używamy wtedy, gdy w sąsiedztwie (najczęściej w tym samym zdaniu) wystąpiło „że”.
Jeśli chcemy podkreślić, że czegoś jest dużo, nie powinniśmy używać słowa „niespełna”, bo znaczy ono raczej „zaledwie” niż „prawie”. Różnica jest subtelna, ale istnieje (Błędne byłoby radosne oznajmienie: Niespełna 90% dzieci zostało nagrodzonych).
Zabawy, żarty językowe są godne pochwały, ale tylko wtedy, gdy są oryginalne. Rażą, gdy są manierycznie powtarzane, zwłaszcza bez względu na kontekst oraz adresata wypowiedzi. Nota bene owo „w każdym bądź razie” uchodzi w pewnych kręgach za element mowy wykwintnej. Boki zrywać! Chociaż nie, to jednak smutne.
Niestety coraz mniej Polaków prawidłowo podaje w wątpliwość.
Należy pamiętać, że mamy tu do czynienia z dwoma rzeczownikami, podobnymi, ale różnymi: „granica”. i „zagranica”. Nie można napisać Byłem zagranicą (bo zdanie to nie odpowiada na pytanie „gdzie?”, tylko „czym?”. Poprawnie: Byłem za granicą. Błędne jest również Przyjechałem zza granicy. Wyłącznie: Przyjechałem z zagranicy (chyba że chcemy stwierdzić, że właśnie przekroczyliśmy linię graniczną, przebywając uprzednio tuż przy niej).
Posiadać może jedynie człowiek (nie przedmiot), i to rzeczy materialne, nie zaś cechy czy przymioty.
Nie można napisać: Kwota wyrażała się wielką cyfrą. Cyfry to znaki na oznaczenie liczb. Wielka cyfra to znak, powiedzmy, 5-metrowej wysokości.
„Pełen” wymaga zawsze dopełnienia: „pełen czego”. Nie można napisać: „Bak był pełen”, można: „Bak był pełen benzyny” lub „Bak był pełny”.
Zasada jest prosta: przy pomocy ludzi, za pomocą narzędzi.
Obecnie nawet prawnicy przejęli ten pomysł niechlujnego dziennikarstwa. Już prawie nikt nie mówi: podejrzanemu przedstawiono (czy postawiono) zarzut. Z całą pewnością, nawet jeśli podejrzany jest głuchy, dziennikarz i tak stwierdzi, że i on zarzuty usłyszał. Cud jakiś?
Słowo to sprawia piszącym duży kłopot. Obowiązuje pisownia zależna od znaczenia słowa. Gdy mowa o gazecie o tej nazwie, odmieniamy w sposób normalny (Rzeczpospolitej, Rzeczpospolitą). Jeśli natomiast mamy na myśli republikę (co w istocie znaczy to słowo), odmieniamy jak dwa osobne słowa (ale pisane łącznie). Czyli: Rzeczypospolitej, Rzecząpospolitą. Jednak nawet osoby znające tę zasadę odmieniają błędnie (np.: Walczył o wolną Rzeczypospolitą).
Maniera ludzi dokładnych. Dla precyzji przekazu muszą czytelnika poinformować np., że marzec to miesiąc.
To cecha złego stylu. Autorom nie chce się szukać synonimów ani zadawać sobie trudu pisania ładnym językiem.
Świeży przykład z tekstu otrzymanego przez wydawnictwo do opracowania:
Tego wieczora Janusz wraz z żoną próbował oderwać płótno sztandaru od drzewca. Ale płótno było zbyt silnie przymocowane do drzewca. Zostawili więc płótno sztandaru przymocowane do drzewca, jedynie Janusz odciął część drzewca. Płótno wsadzili do dużego worka uszytego na poczekaniu z prześcieradła, a następnie obciążyli go kamieniami. Janusz wiózł ciężki worek z kamieniami i sztandarem wieczorem na sankach, rozglądając się bojaźliwie dookoła.
Statystyka: 4 zdania, a w nich: 4 płótna, 3 sztandary, 4 drzewca, 3 Janusze, 2 kamienie, 2 worki!
Kompromitujące. A przecież łatwo zapamiętać: „jakichś” dotyczy liczby mnogiej, „jakiś” – pojedynczej.
Znowu wielka wina szkoły!
Błąd wynikający z rzekomej analogii do słowa „siąść”.
Albo „czas”, albo „okres”!.
„Celem” to element języka urzędniczego (A więc: Zrobił to w celu osiągnięcia dobrych wyników. Oczywiście nie jest błędem konstrukcja Jego celem było osiągnięcie dobrych wyników).
W razie wątpliwości radzimy korzystać z Wielkiego Słownika Języka Polskiego PWN, który jest źródłem wiarygodnej i rzetelnej wiedzy. sjp.pwn.pl
2015-2020 Copyright by Akademia Ochrony Zdrowia przy Uniwersytecie Wrocławskim Sp. z o. o.